0453. Polska - przestrzeń w cieniu WuZetkowej koalicji
Pod poprzednią notką przywołałem, powtarzaną przeze mnie niezmiennie od czternastu lat, ocenę WZ-ek, która sprowadza się do następującej konstatacji:
Tylko wyrzucenie WZ z systemu daje szansę na przynajmniej częściowe jego uzdrowienie.
Nawet nie byłem specjalnie zaskoczony, kiedy pod tym poglądem przeczytałem następującą kategoryczną kontropinię:
(…) Poprawnie sporządzone WuZetki to przecież całkiem niezłe narzędzie "plombowania" zabudowy w obszarach dobrze zurbanizowanych, z niewielkimi lukami w zabudowie. Patologia WuZetkowa polega na "zastępowaniu" przez WuZetki planów miejscowych, do tego w sprzeczności z polityką przestrzenną gmin. Nie ma więc powodu do ich "wyrzucania z systemu", należy jednak zapewnić ich właściwie stosowanie, zgodnie z celem ich wprowadzenia do systemu.(…)
Brak zaskoczenia z mojej strony nie jest tu przypadkowy – od wielu lat odnotowuję istnienie zadziwiającej „koalicji proWuZetkowej”, której głównym ponadczasowym wyróżnikiem jest ponadpartyjna koncyliacyjność – obecna na wszystkich (tj. od 1995 r.) dotychczasowych etapach „(re)formowania” systemu planistycznego.
Stąd nie spodziewam się, aby zmiana ekipy rządowej pociągnęła za sobą istotne korekty w tym zakresie – wręcz przeciwnie, „koalicja proWuZetkowa” będzie dalej trwać - jeśli coś zostanie zmodyfikowanie, to z pewnością nie będzie dotyczyć (nie)istnienia WZ-ek.
Z powyższych powodów bardziej adekwatny wydaje się tytuł notki:
Polska - przestrzeń w mroku WuZetkowej koalicji
—————