436. Reforma „wśród serdecznych przyjaciół”
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
"Przyjaciele" - Ignacy Krasicki
To co się dzieje z tzw. „reformą planistyczną” i wokół niej, dawno przekroczyło wszelkie granice. Oczywiście to moja „subiektywna” ocena – również od dawna.
W tej notce nie będzie jednak niczego o szczegółach wszystko naprawiających, upraszczających i usprawniających ministerialnych „patentów”, od wielu miesięcy „odtwarzanych” beznamiętnie przez przedstawicieli resortu i powielanych bezrefleksyjnie przez media wszelkiego autoramentu.
Czternaście lat „wołania na puszczy” to dla mnie i tak zbyt dużo.
Notkę piszę po „odsłuchaniu” obydwu przebiegu posiedzeń sejmowych (komisji i podkomisji), w ramach których „pochylano się” nad projektem ustawy zmieniającej.
I właśnie te „odsłuchania” rozwiały ostatecznie moje wątpliwości co do dalszych losów ministerialnych „patentów” – jestem, a w zasadzie zostałem ostatecznie upewniony, że projekt zostanie „przeprocedowany” do końca i po (krótkim zapewne) vacatio legis zostanie przekazany społeczeństwu do realizacji.
Na koniec moje krótkie pytanie do „serdecznych przyjaciół” – mam tu na myśli wszystkich zatroskanych bezgranicznie o dobro polskiej przestrzeni, polskiej planistyki.
Szanowni Państwo eksperci, specjaliści, członkowie szacownych gremiów (w tym finansowanych z budżetu państwa) – czy warto dla politycznego kunktatorstwa (tak to oceniam) poświęcić wspomniane dobra i milczeć, kiedy ważą się (na długie lata) losy głównego narzędzia do kreowania tego dobra?
Macie teraz jakieś ważniejsze „sprawy do załatwienia”, które Was bez reszty pochłaniają, uniemożliwiając Wam zabranie głosu (mocą Waszych eksperckich autorytetów) i powiedzenie „reformatorom”, że ich pomysły to katastrofa dla Polski na długie lata?
Czy może: im gorzej, tym lepiej?
—————
Komentarze
—————
—————
—————
—————
—————
—————
—————
Wpisy: 1 - 7 z 7